Jak słyszysz „pałac” to jakie masz skojarzenie? Mi od razu przychodzi do głowy: „na bogato”, wszystko lśniące i nie koniecznie niestety stylowe. Tak wiele cudownych starych budowli traci swój urok i charakter po nieodpowiedniej renowacji. Ola i Kuba, para pełna klasy i stylu, znaleźli perełkę, która obala stereotypy w myśleniu o polskich pałacach. Niedaleko Słupska, w województwie pomorskim, ukryty pomiędzy lasami znajduje się Pałac pod Dębem, gdzie wchodząc czujesz się jak w domu albo toskańskiej willi. Skrzypiące podłogi, fragmenty starych kafli na podłodze, wysokie pokoje ze sztukateriami pod sufitem, kaflowy piec, odkryta czerwona cegła na murach. I wielki stary dąb przed gankiem, którego cień daje wytchnienie w upalny dzień i tworzy bajeczne tło, idealne na plenerowy ślub. To urzekło Olę i Kubę i zdecydowało o wyborze miejsca na swój cywilny ślub w plenerze, we włoskim stylu. I wcale mnie to nie dziwi – ja też przepadłam. Poproszę takich miejsc więcej! A że te okolice wiążą się dla mnie z cudownymi wspomnieniami z mojego życia, to można powiedzieć, że fruwałam z aparatem tego dnia.
{ Ślub w plenerze i wesele po swojemu czyli to co dla ciebie najważniejsze }
Ola wybrała dla siebie zwiewną sukienkę od Warsaw Poet, która podkreśliła jej dziewczęcość i delikatność. Kuba – postawił na nie wymuszoną elegancję, która idealnie współgrała z jego charakterem. Oboje doskonale wiedzieli czego chcą i czego nie chcą w swoim dniu ślubu. Wyobraź sobie ten dzień, że wszystko możesz ale nic nie musisz! Niby nie dzieje się nic a jednak dzieje się wszystko! Nie ma grafiku „atrakcji” a jedynie wachlarz możliwości bycia razem. Spędzenia czasu, relaksu i celebrowania. Wziąć ślub w plenerze, pod błękitnym niebem. Rozsiąść się pod rozłożystym dębem i popijając prosecco z Photobus-a z fotobudką w jednym – toczyć długie rozmowy, pograć w bilarda, być noszonym na rękach przez przyjaciół a potem zatracić się na parkiecie. Kolejność oczywiście dowolna. Czyż nie o to w tym dniu chodzi?
{ Zdjęcia ślubne – inwestycja w twoje wspomnienia }
To nie był ślub i wesele według sztampy, tylko dzień zaplanowany dokładnie według oczekiwań Oli i Kuby. Chcieli wziąć ślub w plenerze otoczeni przyjaznymi ludźmi. Marzyli o luzie i namiastce Włoch. Chcieli mieć czas dla siebie i na bycie razem. Zależało im na przygotowaniach bez pośpiechu, wspólnych zdjęciach, sesji w plenerze i z gośćmi. I tak pomogła im ułożyć harmonogram tego dnia konsultantka ślubna Aga vel Grzelka, aby na wszystko był czas. CZAS to słowo klucz, które pozwala doświadczyć tego dnia całym sobą. To przestrzeń dla prawdziwych emocji, obserwowania Waszych drobnych gestów i czułości oraz kreatywnych zdjęć. A to jedyne co Wam pozostanie po dniu ślubu: wspomnienia i zdjęcia! To najlepsza inwestycja na wspólne lata i pisania swojej historii.
A Wam na czym najbardziej zależy w tym dniu? Ustalcie swoje priorytety. Pomyślcie co jest dla Was ważne, na czym Wam zależy i szukajcie rozwiązań, które dadzą satysfakcję i radość z tego dnia. Nie musicie „zaliczać” wszystkich punktów ze standardowego grafiku ślubno-weselnego, jak u Wszystkich. To Wasz ślub! Zaplanujcie ten dzień tak, abyście mogli z niego czerpać jak najwięcej, przeżywać jak najmocniej i potem wspominać to oglądając zdjęcia. Sięgajcie po swoje marzenia, tak aby niczego później nie żałować!
Ola, Kuba – ogromnie Wam dziękuję za zaufanie i otwartość – bezcenne! Ps. I za wskazanie, które ciacho trzeba zjeść koniecznie żeby poczuć „niebo w gębie” ;-) Cukiernia Umam – robicie to pysznie!
Zobacz jak Ola z Kubą zbudowali swoje wspomnienia a potem NAPISZ DO MNIE i opowiedz co dla Ciebie jest ważne w tym dniu. Z radością zatrzymam to na zdjęciach!
Wesele w rytmie slow
Wesel się i spędzaj czas tak
To mi się podoba o! #przepadłemteż
A kogo tu moje oczy widzą! Witam w moich skromnych progach i dziękuję bardzo za dobre słowo.